Program leczenia udaru niedokrwienego trombektomią mechaniczną wymaga pilnej modyfikacji. Postulaty Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (PTK) popierają Polskie Towarzystwo Angiologiczne (PTA), Naczelna Rada Lekarska (NRL), oraz Stowarzyszenie „Udarowcy”.
Udar mózgu jest w Polsce najczęstszą przyczyną inwalidztwa. Nie ma dziś żadnej wątpliwości, że trombektomia mechaniczna jest najskuteczniejszą metodą leczenia udaru niedokrwiennego w przebiegu tzw. choroby dużych naczyń. Trombektomia mechaniczna przeprowadzona w ciągu 2 godzin od zachorowania daje choremu 90% szans na powrót do normalnego życia rodzinnego i zawodowego; szanse te spadają bardzo istotnie w miarę opóźnienia wdrożenia tego leczenia.
W kontekście opublikowanego rozporządzenia Ministra Zdrowia o wydłużeniu tzw. pilotażu leczenia trombektomią mechaniczną do 31 grudnia 2022 r. bez istotnego zwiększenia liczby ośrodków udzielających świadczenie, PTK zwraca uwagę na sprzeczność przyjętego rozwiązania z postulatami środowisk lekarskich i środowisk pacjentów. Sytuacja w zakresie trombektomii mechanicznej w Polsce należy do 3 najgorszych w Europie i bardzo istotnie odbiega od światowych standardów. Decyzja Ministra Zdrowia ograniczająca się do prostego przedłużenia – o kolejne 2 lata – pilotażu nie stanowi rozwiązania palącego obecnie problemu braku adekwatnej dostępności świadczenia dla pacjentów z udarem.
Wyniki pilotażu pokazały w sposób bezdyskusyjny, jak dalece niewystarczające jest leczenie TM w oparciu o jedynie 20 (w miejsce dotychczasowych 18) ośrodków w kraju – wskazuje prof. UJ dr. hab. med. Piotr Musiałek z Kliniki Chorób Serca i Naczyń CM UJ w Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie, pełnomocnik Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego ds. Udaru Mózgu i Interwencji Naczyniowych. Według danych Konsultanta Krajowego w dziedzinie neurologii, zaledwie 3,3% chorych z udarem niedokrwiennym było leczonych trombektomią mechaniczną w 2019 r. – wobec potrzeb zdrowotnych wynoszących co najmniej 15-20%. Kontynuowanie leczenia trombektomią mechaniczną w oparciu wyłącznie o ośrodki neuroradiologiczne nie jest – i nie będzie – w stanie zapewnić (z uwagi na niewielką liczbę tych ośrodków, ich rozmieszczenie, oraz dalece niewystarczającą liczbę operatorów-neuroradiologów) skutecznego ratowania chorych z udarem w systemie 24/7/365. Problemem jest nie tylko obecnie bardzo niewielka grupa chorych otrzymujących świadczenie, ale to, że u znacznej części chorych zabieg wykonywany jest zbyt późno. Sam czas transportu do jednego z 20 ośrodków, mających w teorii zabezpieczać potrzeby polskich pacjentów przez kolejne 2 lata, bardzo często przekracza skuteczne okno terapeutyczne wynoszące 2 godziny od zachorowania. Dołączenie zaledwie
2 ośrodków nie zmienia obecnej, dalece niekorzystnej, sytuacji w naszym kraju, ponieważ ich liczba pozostaje dalece niewstarczająca a rozmieszczenie nie jest równomierne, co prowadzi do nieakceptowalnej kontynuacji obecnego poziomu inwalidztwa i zgonów w wyniku udaru – wyjaśnia prof. P. Musiałek.
Leczenie udaru mózgu w Polsce nie powinno tak istotnie odbiegać od światowych standardów. Należy, zgodnie z obowiązującymi w świecie wytycznymi, zaangażować w jego realizację zespoły interdyscyplinarne w tzw. Thrombectomy-Capable Centres (ośrodki udarowe posiadające pracownie kardiologiczne, chirurgii naczyniowej czy angiologiczne, które spełniają wymogi dla leczenia tętnic domózgowych i mózgowych). Obecny kształt pilotażu nie pozwala leczyć pacjentów tak samo w każdym miejscu w Polsce. Zależy nam, aby pacjenci mieli równy dostęp do leczenia, dlatego jesteśmy otwarci do rozmów z Ministerstwem Zdrowia i dostosowania programu do światowych standardów – wskazuje prof. Adam Witkowski, prezes PTK.